Reklama
Newsletter

Archives
21
Apr
0

krysztaly

Taka myśl na giełdzie minerałów. W Warszawie jeszcze dziś jest i można iść, a jak się jest biednym to trochę za darmo można obejrzeć i pomacać 😀 I tak, wiem, że nie mówi się na to kamienie tylko minerały, ale ja mówię kamienie i mam nadzieję, że minerałowa policja nigdy mnie nie dopadnie.

13
Apr
0

zazdrosc

09
Apr
0
Dałam wcześniej ten rysunek na grupę, i poznałam słowo “kotomstwo” 😃 Niektórzy też zamiast córkota proponowali “kocórka”, ale to dla mnie brzmi jak samica kocura, więc córkot jest superior wyrazem. No i ktoś napisał też “synkot” 😃
W ogóle rozważam coraz częściej czy zrobić fanpage mojej Bamdziorce, bo jest tak piękna, że to nie fair, że tak mało ludzi ma szansę ją widzieć x)
corkot
A to jest ona, Bamdziorka
IMG_1719
06
Apr
0

mapa wtf

02
Apr
0

maruda

Czasami Marcin marudzi tak malowniczo, że aż trzeba to zodcinkować.

 

08
Mar
0

8 marca

W tym roku dla odmiany rysunek z ostatniego kalendarza kociego bazgrołami 😀 Pamiętajcie doceniać kobiety w swoim życiu nie tylko raz w roku, nie tylko kwiatkiem, ale też takimi grand romantic gestures jak sprzątanie po sobie ;D

04
Mar
0

sztuczka

28
Feb
0

ruchator

23
Feb
0

10k krokow

Zawsze byłam z fitnessem na bakier. Ewentualnie czasem udawało mi się wyrobić syndrom sztokholmski z siłownią i chodzić, ale nie lubię siłowni i żadne wyrabianie nawyku tu nie działa. Na szczęście chodzenie jest dla mnie neutralne, więc to się udaje.
Kluczem do tego sukcesu życia był dla mnie terror w postaci lekarki robiącej mi tłuszczshaming i opowiadanie mi jak to na pewno mam insulinooporność i tak dalej. I pewnie terapia, bo jak nie uważasz, że zasługujesz na dobre rzeczy, to nie robisz dla siebie dobrych rzeczy. No w każdym razie miałam taki pomysł na siebie, że nie chcę mieć cukrzycy i że może bym tak zrobiła coś z moim drugim stopniem stłuszczonej wątroby. Tak oto zaczęłam chodzić, najpierw 3k kroków dziennie. Jak zaczęłam dociągać do 5k, to uznałam, że jestem gotowa na 10k i zrobiłam i tak już zostało ;D
W mojej wielkiej krokowej podróży zawiodłam cztery razy:
– raz byłam tak strasznie chora, że właściwie zemdlałam
– raz nie wyrobiłam się przed północą, więc brakujące 3k kroków było po północy, i będę obchodzić rocznicę tego dnia jako dzień hańby
– 2 razy dane z zegarka się nie synchronizowały z komórką z jakiegoś powodu, więc wierzyłam danym z zegarka mierzącego kroki i w sumie nie wiem które urządzenie miało rację
a tak poza tym każdy dzień na aplikacji pokaże 10k+ kroków (chyba, że też się w jakiś dzień nie zsynchronizowały dane i nie zauważyłam, ale nie sądzę ;v;).
Finał tego taki, że insulinooporności to nigdy nie miałam, a stłuszczona wątroba stała się odtłuszczona, i to mimo że z dietą to bywa u mnie różnie. Autentycznie patrzę w to USG ostatnie i mam dysonans poznawczy, że coś mi się w życiu udało, no bo jak to 😉 Oraz 20kg schudłam przez zeszły rok.
Z moich fitnessowych marzeń dalszych to bym chciała na hatha jogę iść, ale to się nie dzieje póki co.
Ale w każdym razie tuptanie, polecam ten styl życia.
Aż ze wzruszenia zrobiłam profil buła fitnessu na fb i @bulafitnessu na instagramie 😀
bf lol
bf2
14
Feb
0

walentynki

W te walentynki jest moja i Śmieszka piąta rocznica bycia razem, wow wow. Z tej okazji ciekawostka: wciąż ani razu się nie pokłóciliśmy. Zwykle coś takiego jest interpretowane jako “to pewnie wam nie zależy i prawdopodobnie w ogóle się do siebie nie odzywacie” albo inne “tłumicie to w sobie, a potem konflikt wybuchnie z siłą eksplozji tysiąca słońc”. Rozważałam nasz przypadek, czy my jesteśmy jacyś conflict avoidant czy o co chodzi, ale nie, jesteśmy po prostu tak intensywnie problem solving, że ten biedny problem ginie zanim ma szansę powstać. Śmiesznie. Polecam ten styl życia.